Trace Amounts

[lucky.pl]

https://www.facebook.com/traceamountsfilm/posts/1107389025955284

dwa dni temu Trace Amounts mialo screening w ONZ. Ciekawe co z tego wyniknie.

[brother]

https://www.facebook.com/traceamountsfilm/posts/1107389025955284

dwa dni temu Trace Amounts mialo screening w ONZ. Ciekawe co z tego wyniknie.

super  myślę że to ważny krok w zmianie świadomości  ludzi na świecie.

[krpop]

Bardzo ciekawy film!!
Przy okazji jego oglądania trafiłem na jeszcze jeden. Też ciekawy, szczególnie dla nowych osób.
Pokazane jest w nim i omówione szczegółowo jak się np. usuwa bezpiecznie amalgamaty. No i te widoczne pary rtęci dają do myślenia. Dużo ciekawych info. Polecam.
https://www.youtube.com/watch?v=Ct8mbopO3DU

[scarp]

Znalazłem krytyczną recenzję tego filmu.
http://www.skepticalraptor.com/skepticalraptorblog.php/review-of-trace-amounts-bad-science-and-conspiracies/

[donna]

Oo scarp co słychać u Ciebie?

[scarp]

Wczoraj zjadłem trochę kolendry, była w przyprawie do ziemniaków.

[donna]

Ook a tak poza tym? Jak się czujesz, jak ci idzie na uczelni?

[scarp]

Coraz lepiej. A gdzie twój komentarz do krytyki filmu?

[krzem]

Jeśli profesor prawa, członek rady doradczej w sprawie szczepionek, dogłębnie analizując temat stwierdza, że  z badań naukowych wynika, iż tiomersal jest nieszkodliwy, że objawy autyzmu nie są podobne do zatrucia rtęcią, a metylortęć i etylortęć uwalniają inne jony to o czym tu rozmawiać? Fanie byłoby poczytać o tych "mocnych dowodach epidemiologicznych", które zaprzeczają korelacji między wzrostem achorowań na autyzm, a stosowaniem szczepionek.
Przeczytałam do połowy i nie bardzo mam ochotę na więcej.

[donna]

Ja przeczytałam całe. Trudno polemizować bo to tylko czyjaś opinia, niczym nie poparta. Do argumentu typu "w filmie powołano się na artykuł z Medical Hypothesis, który nie jest wiarygodny bo "napisali go rodzice dzieci z ASD" ja nie będę się znizac, bo ja nie używam argumentów ad personam. I co z tego ze rodzice? Nie mogą przeanalizować literatury (artykuł nie jest oparty na własnych badaniach a na analizie zrodel)? Jak rodzice to znaczy ze głupi i artykuł idzie do śmieci? Poza tym nie ma w tej opinii pani profesor żadnej konkretnej polemiki poza "pokazali w filmie wiele badan ze rtęć szkodzi, ale "science bloggers" juz wcześniej napisali,ze te badania są nierzetelne". Z jednej strony dyskredytuje rodziców dzieci z ASD, z drugiej autorytetem są science bloggers. Sorry scarp, to nie podlega dyskusji. W filmie jest kilkaset wypowiedzi różnych naukowców. Ona wybrała z 2 małe elementy i je skrytykowała - no i tyle, do większości filmu się nie odniosła. To recenzja jednostronna, nieobiektywna.

[brother]

No właśnie jak to jest że to co powiedzą jedni ludzie to jest świętość i prawda a to co ktoś inny to nie ważne co mówi jest
od razu beee. Dokładnie nie rozumiem ludzi którzy jednym dają prawo do wszystkiego (łącznie z łamaniem praw oraz  działaniem na szkodę innym). I tak to jest że bogaci wpływowi mogą kraść oszukiwać bo stać ich na prawników, łapówki itd i są w rezultacie bezkarni. A ten co ukradnie batonika jest surowo karany. Nie ma tutaj równej odpowiedzialności wobec prawa.
A coś takiego jak dyskusja merytoryczna ? Naprawdę nie wielu ludzi na nią stać bo najczęściej mówią nie i koniec i oni mają rację.
A w życiu nie zawsze chodzi o to aby nasze wygrało ale aby była dyskusja bo wtedy każdy sam może ocenić kto ma rację.
A to że ktoś ma tytuł naukowy dla mnie nie jest autorytetem. Sory ale byłem na studiach i wiem ile tam uczą a tak naprawdę to wiedzę nawet w tym kierunku który się kończy trzeba szukać samemu i studiując trzeba było często szukać wiedzy w internecie i dodatkowych książkach bo nie było tego na wykładzie ! No i oczywiście najlepiej uczą z przedmiotów tzw. ogólnych z których wycinają najwięcej studentów a przedmioty kierunkowe są uczone "po łepkach". Taka jest prawda o uczeniu się na studiach. Dzisiaj uczelnie są nastawione na ilość studentów i płynące za tym pieniądze. Jakość kształcenia jest natomiast mizerna...

[donna]

Tez bym mogła dyskredytowac opinie pani profesor w stylu "co prawnik ma do powiedzenia na temat biochemii, medycyny - do tego profesor bylejakiej uczelni (w 2015 w rankingu 59 miejsce na 149), gdyby coś sobą reprezentowała to by pracowała w Yale". Ale nie musze się uciekać do argumentu ad personam bo ta recenzja jest po prostu słaba, nieobiektywna. Tyle z mojej strony na ten temat.
I ciesze się ze uCiebie

[donna]

Ciesze się ze u Ciebie scarp coraz lepiej (sorry za wcześnie kliknelam w poprzednim poscie)

[brother]

Ja za to mółbym zdyskredytować wielu profesorów którzy od 20 czy 30 lat siedzą na uczelni i stali się przez to teoretykami a zapomnieli o prowadzeniu badań. Znam osobiście przypadek związany z budownictwem że profesor wziął 20 000 zł za ekspertyzę dachu przy czym wogóle nie wszedł na dach i nie zrobił odkrywek. Dach więc dalej przeciekał. Poproszono za to lokalnego technika budowlanego który zrobił odkrywki i wtedy stało się jasne gdzie był błąd. Czyli wniosek stąd taki że skoro stary profesor nie chciał wchodzić na dach to powinien zrezygnować ze zlecenia bo skoro się za coś człowiek bierze to powinien zrobić to dobrze. Tymczasem pieniądze mu pachniały i zrobił to byle jak wykorzystując do tego swój tytuł naukowy. Dlatego to że ktoś ma tytuł naukowy o niczym nie świadczy.
Jest też wiele osób bez tytułów naukowych a są świetni i lepsi od tych osób z tytułami. Te mgr to tylko wymóg unijny w podaniach o pracę. Taką mamy rzeczywistość. Dlatego głos każdego powinien być traktowany równo jeżeli jest rzeczowym argumentem bez zaglądania w metrykę i personalia. I argumenty ad person to czysta próba manipulacji drugim człowiekiem czyli draństwo.

[lucky.pl]

Wczoraj zjadłem trochę kolendry, była w przyprawie do ziemniaków.

dobre były?